Lata okołomenopauzalne to szczególna faza w życiu każdej kobiety. W naszej szerokości geograficznej czas ten obejmuje w zależności od źródeł okres pomiędzy 45 a 55 rokiem życia - jest to kwestia bardzo indywidualna.
Następują intensywne zmiany hormonalne, stopniowo spadają poziomy estrogenu i progesteronu, a wzrasta poziom hormonu folikulotropowego (FSH). Cykle miesiączkowe przestają być regularne, Z upływem kolejnych miesięcy dochodzi do powolnego wygasania czynności jajników i ustania płodności. W okresie postmenopauzalnym hormony się stabilizują, FSH dochodzi do wartości powyżej 100 mIU/ml a estrogeny maleją do wartości nieoznaczanych.
Sama menopauza oznacza wstrzymanie menstruacji, ostatnią miesiączkę. Słowo to pochodzi z języka greckiego meno (miesiąc) i pauses (pauza). Zdarzają się sytuacje, gdzie do wyżej wymienionych zmian dochodzi przed 40 rokiem życia. Mówimy wówczas o przedwczesnym wygasaniu czynności jajników (POF – premature ovarian failure). Mechanizm albo jest nieznany, albo bywa powiązany z innymi chorobami, w wyniku których konieczne jest usunięcie całych lub części jajników jak endometrioza, po leczeniu chemio czy radioterapią. Również kobiety, u których konieczne jest usunięcie macicy z powodu polipów czy mięśniaków wchodzą w okres menopauzy nawet trzy, cztery lata wcześniej. Większość kobiet tego nie doświadczy, natomiast warto w tym wieku uważnie przyglądać się swojemu cyklowi miesiączkowemu, szczególnie jeśli podejmujemy decyzję o późniejszym macierzyństwie. Wtedy warto być pod kontrolą lekarza, obserwować rezerwę jajnikową oraz inne markery związane z płodnością.
Okres okołomenopauzalny zwykle nazywa się latami przejściowymi, przekwitaniem czy klimakterium. Nie zawsze te określenia kobietom kojarzą się dobrze. Co więcej, coraz częściej można się spotkać, z tym że menopauza jest wręcz demonizowana. Powstają kolejne nowe leki czy suplementy mające ją leczyć. Menopauzę przedstawia się jako przerażający czas, od którego chcemy uciec lub z nim walczyć. Jej wystąpienie jest natomiast naturalne i nieuniknione, więc takie przedstawienie sprawy wywołuje tylko lęk przed samą menopauzą, ale i potęguje ten związany ze starością. Pojawia się opór oraz brak akceptacji zbliżających się zmian. Szczególnie w naszej zachodniej kulturze można spotkać się, z tym że od najmłodszych lat budowana jest narracja, że atrakcyjność fizyczna, dostępność seksualna czy płodność są wyznacznikami naszej kobiecości i na tym buduje się poczucie własnej wartości. Nic dziwnego, że nabieramy do menopauzy negatywny stosunek. Już samo słowo „przekwitanie” niesie ze sobą negatywne emocje, podcina skrzydła, sprawia, że czujemy, że zbliża się jakiś koniec, czas bycia „przekwitniętą”, gorszą, niepotrzebną. Nie pomaga fakt, że wyłuszcza się jedynie ciemne strony i dolegliwości, które faktycznie mogą się pojawić, ale też nie muszą wystąpić u każdej kobiety. Blisko 70% pań doświadcza uderzeń gorąca, około 53% bóli głowy, 42% zimnych potów, 37% kołatań serca, 30% odczuwa zaburzenia snu, 19% dreszcze. Dodatkowymi symptomami mogą być stany depresyjne czy inne zaburzenia nastroju. Pojawiają się zmiany w metabolizmie, które zwykle skutkują wzrostem ilości tkanki tłuszczowej oraz problemem ze zrzuceniem wagi. Czasem menopauzie towarzyszy również osteoporoza. Warto mieć to na uwadze i regularnie kontrolować stan kości wykonując badania densytometryczne. U niektórych kobiet rozwija się menopauzalny zespół moczowo płciowy (link to poprzedniego artykułu).
Badania objawów menopauzy przeprowadza się na ogóle społeczności kobiet, więc również tych, które nie prowadzą higienicznego trybu życia. Odmienny sposób przeżywania menopauzy z mniejszym lub większym wachlarzem objawów może być spowodowany zarówno stylem życia i środowiskiem zewnętrznym. Wszystko wskazuje na to, że najgorzej znoszą menopauzę kobiety z krajów wysoko rozwiniętych, narażone na szkodliwe substancje chemiczne w otoczeniu, kosmetykach, spożywające przetworzone jedzenie, mało aktywne fizycznie, przepracowane, obciążone nałogami jak palenie papierosów czy nadmierne spożycie alkoholu, nieodporne na stres, żyjące w kulcie młodości i z negatywnymi schematami myślowymi na temat procesu starzenia się.
W niektórych krajach, społecznościach nie ma w ogóle w słowniku określenia na to co my nazywamy klimakterium. Życie tamtejszych kobiet mimo upływającego czasu przebiega normalnie, a wraz z wiekiem zyskują coraz większe zaufanie i szacunek. W Japonii czas pomiędzy 40 a 60 rokiem życia opisuje się jako koneki co w dosłownym tłumaczeniu oznacza „lata odnowy, regeneracji”, zatem wstęp do nowego etapu, nie gorszego, nie lepszego, innego z nowymi jakościami. Warto zatem budować odmienną narrację i normalizować zjawisko menopauzy jako naturalne, przekazywać wiedzę co jest normą, a z czym warto udać się do specjalisty (ginekolog, fizjoterapeuta uroginekoloigczny, psycholog, dietetyk), by przy użyciu czy to hormonalnej terapii zastępczej, naturalnych środków, odpowiedniej diety czy dobrze dobranej aktywności fizycznej przejść ten okres najmożliwiej łagodnie. Wybór dobrego specjalisty jest kluczowy. HTZ może być bardzo pomocnym narzędziem, ale nie jest odpowiedni dla każdej kobiety. Przed włączeniem leczenia należy dokładnie zbadać pacjentkę, przeprowadzić wnikliwy wywiad na temat przeszłości chorobowej, zastanowić się nad możliwością wystąpienia ewentualnych powikłań i przeciwwskazaniami do włączenia. Nie zaleca się terapii hormonalnej pacjentkom mającym wcześniej epizody zakrzepowo — zatorowe, incydenty sercowo — naczyniowe czy chorobę nowotworową szczególnie guzy hormonozależne. Należy na wstępie poddać się badaniom obrazowym. Wykonać USG piersi lub mammografię, a także USG ginekologiczne. Lekarz powinien zlecić szereg badań laboratoryjnych takich jak profil lipidowy, próby wątrobowe czy oznaczenie glukozy. Warto rozważyć poszerzenie diagnostyki o badania genetyczne w kierunku trombofilii wrodzonej, szczególnie jeśli w rodzinie występowały epizody zakrzepowe, lub jeśli u pacjentki występują nieokreślone bóle nóg czy duszności. Zbadanie, czy występują mutacje genetyczne (np. V R2, mutacja genu protrombiny, czynnik V Leidena, warianty genu MTHFR: A1298C lub C677T, PAI-1/SERPIONE1) pozwoli ocenić możliwość bezpiecznego przyjmowania hormonalnej terapii zastępczej. Dzięki tej wiedzy można uniknąć wielu groźnych powikłań i zastosować inną formę leczenia np. fitoestrogeny, adaptogeny inne wyciągi roślinne (czerwona koniczyna, pluskwica groniasta, nasiona lnu) czy olejki eteryczne, które również z powodzeniem łagodzą objawy menopauzy. Lekarze czy dietetycy chętnie uzupełniają dietę o dobrze dobraną suplementację. W tym okresie najczęściej sprawdzają się: koenzym Q10, witaminy A+E poprawiające wygląd i stan błon śluzowych i skóry. Ponadto witaminy z grupy B, magnez, wapń, witamina D oraz antyoksydanty.
Szukając dla odmiany pozytywnych stron klimakterium, nie sposób odnieść wrażenia, że jest to czas, który jak żaden inny wcześniej nie niesie za sobą tak dużego potencjału. Warto spojrzeć na menopauzę przez pryzmat poniższego zdania:
“Piękno kwiatów nie jest celem samym w sobie, lecz przygotowaniem do wydania owoców”.
Zgodnie z tym stwierdzeniem dojrzałe kobiety, akceptujące swoją cykliczność o zintegrowanej osobowości korzystają z tego okresu garściami, pod warunkiem że pokonają powszechne negatywne nastawienie kulturowe, które od lat otacza menopauzę.
Wraz z menopauzą przychodzą wielkie zmiany. Przechodząc przez każdy kolejny etap naszego życia, coś tracimy, a coś innego zyskujemy. Za sobą masz już niejedną hormonalną burzę. Wcześniejsze towarzyszyły Ci już podczas dojrzewania, w okresie ciąży czy w trakcie połogu. Nieustannie wzrastamy i świadomie dojrzewamy. Rozeznajemy siebie w nowych rolach. To my, przede wszystkim decydujemy, jak przyjdzie nam przeżyć ten czas. Dzięki rozwojowi medycyny oraz świadomego korzystania z pomocy lekarzy, dietetyków, fizjoterapeutów, a także dzięki akceptacji zmian, zachowaniu dobrej kondycji fizycznej i mentalnej może się okazać jednym z najlepszych w życiu.
Badania wykazują, że menopauza to okres, w którym nietrzymanie moczu może wystąpić z większym prawdopodobieństwem. Dlaczego?
Menopauzalny zespół moczowo płciowy, nazywany zamiennie zespołem urogenitalnym lub w skrócie GSM (Genitourinary syndrome of menopause) to termin, który został wprowadzony stosunkowo niedawno, bo w 2014 r.