Mięśnie dna miednicy, do których odnosić się będziemy w wielu punktach naszego poradnika, mają ogromne znaczenie dla naszego zdrowia oraz jakości życia.
Mięśnie dna miednicy (MDM, pelvic floor muscles) to medyczna nazwa tzw. mięśni Kegla.
Prof. Arnold Kegel, którego nazwiskiem potocznie określa się MDM, był amerykańskim ginekologiem, który w latach 50. XX wieku opracował podstawy naukowe rehabilitacji mięśni dna miednicy.
MDM zamykają naszą miednicę od dołu, tworząc rodzaj hamaku.
Mięśnie dna miednicy odpowiadają za:
To grupa mięśni (więzadeł, powięzi), silnie ukrwionych i unerwionych, podtrzymujących wiele narządów, takich jak cewka moczowa, pęcherz moczowy, macica i odbyt, wewnątrz miednicy.
Dno miednicy jest przyczepione do wewnętrznych powierzchni kości miednicy pomiędzy:
Właściwie stanowią one trzy warstwy tkanek połączonych ze sobą, czyli trzy hamaki ułożone jeden na drugim. Mięśnie dna miednicy dzielą się na warstwę wewnętrzną, środkową i zewnętrzną. Zbudowane są z włókien tonicznych i fazowych – te pierwsze mogą utrzymać długotrwałe napięcie, a drugie są potrzebne do szybkiej reakcji, gdy wzrasta ciśnienie śródbrzuszne (np. podczas kichania, kaszlu, śmiechu czy podskoku).
Prawidłowe napięcie i szybki skurcz mięśni dna miednicy musi nastąpić przed kichnięciem, wybuchem śmiechu czy dźwignięciem przedmiotu. Dzięki temu nie dochodzi do wycieku moczu.
Dno miednicy stanowi część mechanizmu stabilizującego tułów – wraz z przeponą, mięśniem poprzecznym brzucha i mięśniem wielodzielnym zlokalizowanym na grzbiecie. Interakcje pomiędzy tymi mięśniami decydują o prawidłowym funkcjonowaniu naszego aparatu ruchu. Mięśnie dna miednicy są więc niezbędne, by prawidłowo oddać kał, biorą udział w porodzie i wspierają funkcje seksualne.
Całość tworzy coś w rodzaju gorsetu (cylindra brzusznego), który odpowiada za stabilizację naszego tułowia – czyli naszego centrum (core). Zaburzenia równowagi w tym rejonie powodują obciążenie dla innych partii ciała – bardzo często przeciążeniom ulega kręgosłup lędźwiowy, jak również dno miednicy, co skutkuje m.in. zaburzoną pracą pęcherza moczowego.
Opisane struktury anatomiczne mają wpływ na regulację ciśnienia śródbrzusznego.
Ciśnienie śródbrzuszne zwiększa się w sposób fizjologiczny przy wdechu, a maleje podczas wydechu.
Każde zaburzenie oddychania, zmiany w ustawieniu kręgosłupa i miednicy czy zmiany napięć mięśni brzucha oddziałują również na ciśnienie śródbrzuszne. Poza tym istnieje wiele czynników zewnętrznych, które mają wpływ na to ciśnienie. W różnych rozdziałach poradnika wątek dbałości o ciśnienie śródbrzuszne – na rzecz ograniczenia obciążeń dna miednicy – będzie powracał.
Wydolne dno miednicy to takie, które jest mocne, dobrze ukrwione i zdolne utrzymać optymalne napięcie mięśniowe, jak również potrafi się rozluźnić – bo w określonych sytuacjach zareaguje automatycznie. Podczas wysiłku, skakania, kichania, kaszlu, parcia gwałtownie rośnie ciśnienie śródbrzuszne, które na skutek pracy mięśni brzucha i przepony wywiera nacisk na wcześniej wspomniane narządy, a tym samym na dno miednicy. Wtedy mięśnie dna miednicy napinają się, by zrównoważyć wzrost ciśnienia. W procesie wydalania moczu czy kału dno miednicy z kolei rozluźnia się, zmniejszając swoje napięcie. Mięśnie dna miednicy pracują cały czas z niedużą siłą, napinając się i rozluźniając – dostosowując się do naszych czynności i pozycji ciała.
Dno miednicy znosi obciążenie przez całe nasze życie, dlatego warto starannie się o nie zatroszczyć, niezależnie od wieku.
Gdy mięśnie dna miednicy nie działają prawidłowo, wystąpić mogą:
Jak to zrobić? Zacznij od prawidłowej postawy, odpowiedniego oddychania i wprowadzenia nawyków, które będą wspierać funkcję dna miednicy, a także pozwolą zmniejszyć do minimum obciążenie jego struktur.
Mięśnie Kegla to potoczna nazwa mięśni dna miednicy. Dlatego jeśli chcesz poznać dobrze ich funkcjonowanie, nie przeocz tego punktu.
Nadmiernie wciąganie brzucha sprawia, że w jamie brzucha wzrasta ciśnienie, co obciąża dno miednicy.
Nietrzymanie moczu, czyli inaczej inkontynencja, to dolegliwość, z którą zmaga się 20% kobiet po 40. roku życia. Mimo to szacuje się, że tylko połowa z nich zgłasza się do lekarza. Nietrzymanie moczu może powodować wstyd, ale często jest uważane za coś normalnego, zwłaszcza w podeszłym wieku. To błąd! Poznaj przyczyny inkontynencji i sposoby radzenia sobie z nią.
Pomimo rosnącej popularności fizjoterapii uroginekologicznej, nadal wiele kobiet nie ma świadomości kim jest taki specjalista ani kiedy, dlaczego i z jakim problemem warto się do niego zgłosić!